poniedziałek, 2 listopada 2015

#8

~ Ósma kartka z pamiętnika ~
Agnieszka miała 16 lat. Była ładną, inteligentną, grzeczną dziewczyną. Podobała się wielu chłopakom z klasy. W tym Adrianowi. Chłopak pił, ćpał i palił. Ledwo zdawał. Aga często chodziła w sukienkach. Tamtego dnia założyła swoją ulubioną sukienkę w kwiaty. Na jednej z przerw Adrian podszedł do dziewczyny i zapytał ją o chodzenie. Agnieszka odmówiła bez zastanowienia. Chłopak strasznie się wkurzył i postanowił się zemścić. Środa, lekcja języka polskiego. Nauczycielka wychodzi z klasy, by przygotować apel. Zostawia uczniów samych. Do Agnieszki podchodzi Adrian i dwóch jego kolegów. Wyciągają dziewczynę z ławki i na oczach całej klasy zaczynają rozbierać dziewczynę. Koleżanki Agi krzyczą, by ją puścili, ale oni nic sobie z tego nie robią. Uwalniają Agnieszkę dopiero, gdy stoi naga na środku klasy. Zapłakana dziewczyna ubiera się i wybiega ze szkoły. Idzie do domu, otwiera drzwi kluczem. Rodzice jeszcze nie wrócili z pracy. Jest sama. Idzie do kuchni. z szuflady wyciąga ostry nóż, a z szafki pod zlewem bierze butelkę wódki. Wchodzi do swojego pokoju, zamyka drzwi. Siada na łóżku i wypija część alkoholu. Krztusi się, nie smakuje jej, ale dzielnie wypija całą butelkę. Nie potrafiłaby zrobić na trzeźwo tego, co zamierza. Kładzie się, bierze nóż i podcina sobie gardło. Godzinę później do domu przychodzą jej rodzice. 
- Aguś, jesteś już? Aguś?
Wchodzą do pokoju córki, gdzie znajdują jej martwe ciało. I kałużę krwi na kołdrze. Ta krew i kołdra dalej tam są. Rodzice nie wchodzą tam od śmierci ich aniołka. Od dziesięciu lat ...
~ Upadły Anioł


środa, 2 września 2015

#7

~ Siódma kartka z pamiętnika ~
Ahhh... Marcin... Pamiętam jak byłaś w nim zakochana. Zresztą nie Ty jedna. On był takim typem chłopaka, który mógł mieć każdą. I w sumie tak było. Zmieniał dziewczyny jak rękawiczki i żadna nie miała mu tego za złe. Pasowało mu, że jest taki popularny w szkole. W końcu poszedł do liceum. Nowi ludzie, nowe przyjaźnie i pełno nowych lasek, które były na każde jego skinienie. Wszystkie marzyły, by je chociaż przytulił. Wszystkie oprócz jednej. Clara była najładniejszą dziewczyną w szkole, ale nie interesowała się Marcinem. To go w niej najbardziej pociągało. To była pierwsza dziewczyna, którą musiał zdobywać. Intrygowało go to.Pewnego dnia wracając z dyskoteki zobaczył zapłakaną Clarę. Podszedł do niej.
- Co się stało? - spytał.
- Mój... mój piesek. On... uciekł... - szlochała dziewczyna.
Marcin objął ją i mocno przytulił.
- Nie martw się znajdziemy go. Pomogę Ci.
- N-n-naprawdę?
- Naprawdę.
- Dziękuję...
- Nie ma sprawy.
Długo szwendali się po okolicy. Kiedy oboje stracili już nadzieję ich oczom ukazał się młody dalmatyńczyk.
- MILORD!!! - wykrzyknęła i pobiegła do psa.
Marcin powoli ruszył w jej stronę.
- Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Nie wiem jak mogę Ci się odwdzięczyć! - powiedziała uradowana dziewczyna i dała chłopakowi buziaka w policzek.
- Drobiazg. - odpowiedział Marcin. - Chociaż... może zrobiłabyś mi tę przyjemność i poszłabyś ze mną na kolację w sobotę?
- Och... jasne.
- Okay. To widzimy się o 8. Pa.
- Pa i jeszcze raz dziękuję.
Szczęśliwy Marcin udał się do domu. Myślami był już w restauracji. Sobota była najlepszym dniem w życiu chłopaka. Pierwszy raz poważnie się zakochał. Od tamtego dnia Clara i Marcin stali się nierozłączni. Wszędzie razem chodzili, siedzieli razem na lekcjach. Tak minął rok, a potem drugi. Nadeszła trzecia klasa i ostatni dzień roku szkolnego. Tego dnia Marcin szukał Clary wszędzie, ale nigdzie nie mógł jej znaleźć. Ruszył w stronę parku. I wtedy ją zobaczył. Opierała się o ścianę na tyłach szkoły i całowała z najlepszym przyjacielem Marcina - Pawłem. W chłopaku coś pękło. Podbiegł do nich.
- Jak mogliście mi to zrobić?! Dwie najważniejsze osoby w moim życiu. Nienawidzę was!
Marcin ruszył w stronę najbliższego osiedla. Wszedł na dach jednego z bloków, usiadł i zaczął płakać. Tak po prostu. Nie potrafił się powstrzymać. Wstał i podszedł do krawędzi. Spojrzał w dół. Podjął decyzję. Wyjął z kieszeni kredę i napisał wielkimi literami 'To Wy mnie zniszczyliście. Umieram przez Was.' Później stanął na krawędzi dachu i skoczył. Zabiła go miłość i przyjaźń... Cóż za ironia...
~ Upadły Anioł

piątek, 14 sierpnia 2015

#6

~ Szósta kartka z pamiętnika ~
Nigdy Ci tego nie wybaczę. Mimo, że jesteś moim bratem, nigdy Ci tego nie wybaczę. Co się stało? Masz czelność pytać 'Co się stało?'. Już nie pamiętasz? Chętnie Ci to przypomnę. Niech Cię zżerają wyrzuty sumienia. To było dziesięć lat temu. Pewien siedemnastoletni chłopak wyszedł ze swoją sześcioletnią siostrzyczką na plac zabaw. Mała miała urodziny i nastolatek chciał, żeby spędziła ten dzień jak najlepiej. My tez byliśmy na tym placu zabaw. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, a kiedy zobaczyłeś tego chłopaka, natychmiast wstałeś i szybkim krokiem ruszyłeś w jego kierunku. Zacząłeś go bić. Nie wiedziałam, nie miałam pojęcia co Ci odbiło. Najgorsze jest to, że patrzyła na to jego młodsza siostra. Nagle uderzyłeś go, ale zrobiłeś to trochę za mocno, wiesz? Chłopak poleciał kamienie. Przerażona patrzyłam na powiększającą się pod jego głową kałużę krwi. Chciałeś uciekać, zabrać mnie stamtąd. Ale ja nie mogłam tak tego zostawić. Zadzwoniłam po karetkę i policję. Spojrzałam ponownie na leżące ciało. To co zobaczyłam, wywołało u mnie potok łez, a przecież wiesz, że nie płakałam od pięciu lat. Zobaczyłam jak to sześcioletnie dziecko przytula się do braciszka szepcząc cicho 'Nie zostawiaj mnie. Proszę zostań ze mną. Nie mogę Cię stracić.' Kiedy przyjechała karetka lekarze stwierdzili zgon. Policja zaczęła Nas przesłuchiwać. Wtedy sześciolatka podeszła do Ciebie i spytała drżącym głosem 'Dlaczego mi Go zabrałeś? Co On ci takiego zrobił?' Tym samym wydała Cię w ręce policji. Ale co z tego. Przez te dziesięć lat rodzice się nad nią znęcali. Nie miał jej kto obronić przed pijanym ojcem i matką. Rodzice bili ją i głodzili. Wiesz co jest dzisiaj? Dziesiąta rocznica śmierci tego chłopaka. Ta dziewczynka ma już szesnaście lat. Zgadnij gdzie jest. Na cmentarzu. Z pistoletem, który ukradła ojcu. Zmierza w kierunku grobu swojego brata. Siada na ziemi. Wyjmuje pistolet z kieszeni i przykłada do skroni. 'Przepraszam, ale nie chcę ... nie potrafię żyć w tym świecie bez Ciebie. Mam nadzieję, że jak się spotkamy to nie będziesz na mnie krzyczał, tylko mnie przytulisz. Tak jak kiedyś. Kocham Cię.' Widzisz co zrobiłeś? Zabiłeś dwie osoby za jednym razem. Ale wiesz co? Przynajmniej oboje są teraz szczęśliwi.
~ Upadły Anioł

wtorek, 11 sierpnia 2015

#5

~ Piąta kartka z pamiętnika ~
Pamiętasz Agatę ? No wiesz, ta śliczna blondynka z niebieskimi oczami. Ehhh... nadal nie kojarzysz... To ta dziewczyna, która w drugiej klasie gimnazjum odeszła ze szkoły. Już wiesz? Bravo! Pamiętasz dlaczego odeszła? No tak...  w wieku piętnastu lat zaszła w ciążę. Tak, wiem... dziwka, szmata, łaziła po dyskotekach to teraz niech sobie wychowuje bachora. Ale to nie jest takie proste jak myślisz... ona wcale nie łaziła po imprezach, nie puszczała się za kasę... Kiedyś, jak wracała ze szkoły, zatrzymał się koło niej czerwony samochód. Wysiadło z niego dwóch typków w wieku około 18 lat i siłą wciągnęli Agę do auta. Pojechali do lasu, zgwałcili ją i porzucili przy drodze. Roztrzęsioną dziewczynę znalazła wracająca z pracy sąsiadka. Zawiozła ją do domu, gdzie rodzice próbowali wyciągnąć z Agaty, co się stało. Dziewczyna powiedziała wszystko i zapłakana poszła do pokoju, gdzie zasnęła. Rodzice oczywiście zgłosili sprawę na policję, ale sprawców nie odnaleziono. Agata już nigdy nie była taka jak wcześniej. Ciągle wybuchała płaczem, miała huśtawki nastroju. Kiedy zauważyła, że spóźnia jej się okres, postanowiła zrobić test ciążowy. Wynik był pozytywny. Dziewczyna załamała się. Nogi ugięły się pod nią i zaczęła płakać. Do łazienki weszła jej mama. Zobaczyła test, podeszła do Agi, przytuliła ją i powiedziała:
- Wszystko będzie dobrze córeczko. Obiecuję.
- Nic nie będzie dobrze mamo ! Nie rozumiesz ?! Ja mam dopiero piętnaście lat ! Ludzie będą na mnie patrzyć jak na dziwkę ! Nie mogę urodzić tego dziecka ! Nie mogę !
- Możesz kochanie. Damy radę. Przeprowadzimy się. Wszystko się ułoży, zobaczysz.
Ale Agata nie chciała ani przeprowadzki, ani dziecka. Poszła na miasto, by odpocząć od rodziców i ich 'troskliwości'. Koło kawiarni spotkała znajomych ze szkoły.
- Jak tam mała?
- Ile kosztuje numerek u ciebie?
- A co byś powiedziała na trójkącik?
Zrozpaczona dziewczyna ruszyła biegiem przed siebie. W jej głowie kłębiły się tysiące myśli. Nie mogła urodzić dziecka, ale wiedziała, że nie mogłaby żyć z poczuciem winy po zabiciu człowieka. Wiedziała, co musi zrobić. Ruszyła w stronę apteki z zamiarem kupienia tabletek na ból głowy. Po znajomości aptekarka sprzedała jej trzy opakowania. Wróciła do domu i oznajmiła mamie, że idzie się położyć. W rzeczywistości poszła najpierw do piwnicy po wódkę, a dopiero potem do pokoju. Zamknęła drzwi na klucz. Usiadła na łóżku i wypiła trochę alkoholu. Poczuła żar pełznący po jej przełyku, jak języki ognia liżące drewno w ognisku. Postanowiła jednak otworzyć drzwi. Wysypała tabletki z wszystkich opakowań na rękę i łykała popijając wódką. Później schowała pustą butelkę i pudełka po lekach pod łóżko, a sama położyła się i zasnęła... już na zawsze...
~ Upadły Anioł

piątek, 7 sierpnia 2015

#4

~ Czwarta kartka z pamiętnika ~
To było wiosną. Pamiętam, bo drzewa dopiero pokrywały się zielonymi liśćmi. Asia siedziała samotnie pod wielkim dębem i czytała książkę. Był piękny, ciepły, słoneczny dzień. Dziewczyna tak zagłębiła się w lekturze, że nie zauważyła podchodzącej do Niej grupki nastolatków. W tym momencie warto nadmienić, że Asia nie była zbyt lubianą osobą. Jej jedynymi przyjaciółmi były książki, które czytała nałogowo. W nadchodzącej grupce znalazły się trzy dziewczyny (Kaśka, Ala i Ada) i dwóch chłopaków (Kamil i Paweł). Byli to najpopularniejsi ludzie w szkole. Paweł podbiegł do Asi i wylał na Nią butelkę wody. Dziewczyna nie zareagowała, gdyż była przyzwyczajona do drwin kolegów. Pięcioro przyjaciół zaśmiało się i usiadło koło Niej. 
- Gdzie znalazłaś te łachy? W śmietniku?
- Cóż za perfekcyjny makijaż! Ale ... ej! Przecież do Halloween jeszcze daleko!
- Co tak czytasz? Może jakieś poradniki urodowe albo modowe? Czytaj z większym zrozumieniem, bo coś nie pomagają!
Takie teksty Asia słyszała codziennie. Kiedyś miała na nie wywalone, ale z wiekiem coraz bardziej zaczynały boleć. 'Ej chodźcie! Jeszcze ktoś pomyśli, że coś nas z Nią łączy!' Kiedy Popularni odeszli dziewczyna zalała się łzami. Nie potrafiła już znieść tych wiecznych kpin i poniżania. Zapłakana ruszyła w stronę szkoły. Idąc nie patrzyła przed siebie, wpadła na kogoś i upuściła książki. Spojrzała w górę i zobaczyła przystojnego, nieznajomego młodzieńca.
- Cześć. Jestem tu nowy. Michał. Miło mi, że na mnie wpadłaś" - powiedział i czarująco się uśmiechnął. Był wysoki, miał niebieskie oczy i krótkie blond włosy. Nosił obcisłą koszulkę i wąskie spodnie, które podkreślały jego umięśnione ciało. Michał schylił się, pozbierał książki i podał je Asi.
- Mogłabyś oprowadzić mnie po szkole?
- Ja-ja-jasne ... - wyjąkała Aśka.
- Okay. To chodźmy ... Jak Ty w ogóle masz na imię?
- Joan ... Asia. Po prostu Asia.
- Miło mi Cię poznać Asiu.
- Mi Ciebie też.
Od tamtej pory Asia i Michał byli nierozłączni. Zostali najlepszymi przyjaciółmi. Siadali razem na lekcjach, spędzali razem przerwy i czas wolny. Asia była zachwycona i szczęśliwa. Jej szczęście sięgnęło zenitu, gdy Michał zaprosił ją do siebie na kolację i zapytał, czy chciałaby zostać jego dziewczyną. Aśka zgodziła się bez chwili wahania. Teraz chodzili za ręce, całowali się i przytulali. A to wszystko na oczach Popularnych i reszty szkoły. Asia czuła, że skończyły się Jej cierpienia i może w końcu być szczęśliwa. Po dwóch miesiącach Michał zaprosił Ją do siebie na noc. To była najlepsza noc w życiu Asi do czasu, gdy nie ujrzała w szkole plakatów ze swoimi nagimi zdjęciami. Pozrywała je, ale okazało się, że są one również zamieszczone w internecie. Zrozpaczona dziewczyna pobiegła szukać Michała, żeby to wyjaśnić, ale gdy zobaczyła, że siedzi on z Popularnymi i śmieje się wskazując na Nią palcem, natychmiast wybiegła ze szkoły. Zrozpaczona dziewczyna błąkała się po mieście nie wiedząc co z sobą zrobić. Nie mogła wrócić do szkoły. Nie mogła pokazywać się ludziom. W końcu podjęła decyzję. Ruszyła w stronę 'Mostu samobójców'. Nazwa mówiła sama za siebie. Pod mostem w wodzie leżały ostre skały. Raj dla osób nie radzących sobie z problemami i obierających najprostszą drogę do ich rozwiązania. Asia podeszła do barierki i przeszła na druga stronę. Spojrzała w dół. 'Teraz wystarczy tylko skoczyć'- pomyślała. Jeszcze przez moment się wahała, ale po chwili zamknęła oczy i runęła w dół. Jej ciało znaleziono wieczorem, tego samego dnia. Cała rodzina pozostawała w żałobie. Wszyscy obwiniali się za śmierć dziewczyny. Wszyscy oprócz prawdziwych winowajców. Wszyscy oprócz Popularnych i Michała.
~ Upadły Anioł

wtorek, 4 sierpnia 2015

#3

~Trzecia kartka z pamiętnika ~
"Cześć. Jestem Alicja. Mam trzynaście lat. Wczoraj miałam urodziny. Najgorsze urodziny w moim życiu. Dlaczego? Oh... było kilka powodów. Postaram się opisać wszystkie. No więc obudziłam się rano w swoim łóżku. Obok stali rodzice i mój starszy brat Krystian. W rękach trzymali ogromny tort z trzynastoma świeczkami. Złożyli mi życzenia, a prezenty miałam dostać dopiero na imprezie urodzinowej w Leśnym Domu. Miejsce to nazywało się tak, ze względu na położenie blisko lasu. Już nie mogłam się doczekać. Aby umilić mi oczekiwanie, po śniadaniu przyjechała ciocia Ewa i zabrała mnie do kina i na pizzę. Gdy wracałyśmy do domu zobaczyłyśmy dwa zmasakrowane samochody i policjantów kierujących ruchem. Musiałyśmy czekać w korku, gdyż jeden pas jezdni został wyłączony z ruchu. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam czarną, zakapturzona postać zwróconą w moją stronę. 'Ciociu, on się na mnie patrzy' - szepnęłam wskazując na nieznajomego. Ciocia spojrzała w tamtym kierunku, po czym spokojnym głosem odpowiedziała: 'Nie wygłupiaj się Ala. Tam nikogo nie ma' i ruszyła w stronę domu. Po drodze stwierdziłyśmy, że musiało mi się przewidzieć. Cóż... obie się myliłyśmy. Na miejscu czekała na nas mama z nową, białą sukienką -* pierwszym prezentem urodzinowym. Szczęśliwa pobiegłam do pokoju, przebrałam się i poszłam do łazienki przejrzeć się w lustrze. Spojrzałam w gładka, szklaną taflę i aż odskoczyłam, gdy ujrzałam w niej tę samą czarna postać. Szybko się odwróciłam, ale za mną nikogo nie było. Spojrzałam ponownie w lustro, ale teraz ujrzałam w nim tylko własne odbicie. Lekko zdenerwowana pobiegłam do samochodu, gdzie czekała na mnie mama z Krystianem. Zapytałam o tatę. Okazało się, że pojechał na miejsce imprezy już wcześniej, aby dopilnować ostatnich przygotowań. Gdy dojechaliśmy do Leśnego Domu, byli już tam wszyscy goście. Wszyscy z wyjątkiem taty. Martwiłam się. Jednak po chwili tak wciągnęło mnie przyjęcie, że zapomniałam o wszystkim. Około godziny dwudziestej pierwszej poszłam się napić, wyjrzałam przez okno i spojrzałam w stronę lasu. Mało brakowało, a wypuściłabym szklankę z ręki. Pod lasem stał ponownie nieznajomy i przywoływał mnie ruchem ręki. Wahałam się, gdy w głowie usłyszałam cichy szept: 'Przyjdź do mnie albo już nigdy nie zobaczysz ojca.' Po tych słowach postać zniknęła w gęstwinie drzew i krzaków. Przerażona wybiegłam z budynku i ruszyłam w stronę lasu. Przedzierałam się przez ostre, gęste zarośla, aż w końcu znalazłam się na polanie. Po środku niej stało drzewo, na którym ... wisiał mój tata, a pod nim leżało przewrócone krzesło. Bezsilnie osunęłam się na kolana i zaczęłam płakać. Jak przez mgłę widziałam jak nieznajomy wychodzi z cienia i wiąże na drzewie drugi sznurek, a pod nim stawia drugie, wyższe krzesło. 'Możesz do niego dołączyć' - usłyszałam w głowie ten sam szept. Wstałam i pewnym krokiem ruszyłam w stronę drzewa. Weszłam na krzesło, drżącymi rękami założyłam na szyję pętlę. Na końcu wyszeptałam tylko: 'Na zawsze razem tato' i przewróciłam krzesło."
"Alicja zmarła w wieku trzynastu lat. Popełniła samobójstwo. Powiesiła się w lesie, niedaleko Leśnego Domu. Znalazł ją jej ojciec. Rodzina nie może pogodzić się ze stratą. Powody tej decyzji nie są znane" - raport Głównej Komendy Policji.
~ Upadły Anioł

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

#2

~ Druga kartka z pamiętnika ~
Popatrz na niego. Na tego chłopaka w kapturze z fajką w ręku. Przyjrzyj mu się uważnie. Poznajesz? Nie? Tak myślałam. A jeżeli powiem Ci, że to Adam? Ten sam Adam, który był najlepszym uczniem w szkole? Ten sam, do którego wzdychały wszystkie dziewczyny? Ten, który brał udział we wszystkich kółkach szkolnych? Adam - dusza towarzystwa, sportowiec, imprezowicz, ciacho, prymus, grzeczny chłopiec... Zaraz. Czemu się śmiejesz? Nie żartuję. To naprawdę on. W liceum poznał Anię. Słodką, inteligentną dziewczynę. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Spędzali ze sobą ogrom czasu. Razem się uczyli i imprezowali. Adam wierzył, że ta miłość przetrwa wszystko. Jednak, jak to w życiu bywa, jak jest za dobrze, to się wszystko wali. Ania miała straszną tajemnicę. Pewnego dnia, gdy szli z Adamem za rękę, dziewczyna zemdlała. Przerażony chłopak zawiózł ją do szpitala. Tam dowiedział się, że jego ukochana choruje na białaczkę, a wykonanie przeszczepu szpiku jest w jej przypadku niemożliwe. Zrozpaczony Adam spędzał z Ania każdą sekundę dnia. Robił wszystko, co dziewczyna sobie zażyczyła. Spełniaj jej każdą zachciankę. Dwa miesiące później zmarła. Adam nie pozbierał się do tej pory, a minęło już przecież pół roku... Wiesz co on robi codziennie tu, przy torach? Czeka na rozpędzony pociąg i przypływ odwagi, by pod niego wskoczyć. Dzisiaj brakuje mu już tylko pociągu...
~ Upadły Anioł

niedziela, 2 sierpnia 2015

#1

~ Pierwsza kartka z pamiętnika ~
Czy uwierzysz, że to ta sama Dziewczyna? Ta, która kiedyś wszystkim pomagała? Której uśmiech nigdy nie schodził z twarzy? Teraz Ona stoi tam, w oknie. Udaje, że wszystko jest dobrze. Ale nie jest. Kiedyś pomagała innym, bo uczono Ją, że każdy dobry uczynek wróci do Niej ze zdwojoną siłą. To były tylko puste słowa. Za każdy dobry czyn dostawała ból i cierpienie. W końcu nie wytrzymała. Wzięła nożyczki, cyrkiel, żyletkę... Chciała zapomnieć o wszystkim. Najpierw wzięła nożyczki. Powoli przyłożyła ostrze do Swej ręki i przeciągnęła po Niej. Chwilę zapiekło, ale potem znowu czuła się tak, jak wcześniej. Sięgnęła więc po cyrkiel. Zaciskała zęby, gdy zimny metal rysował Jej skórę. Popłynęła krew. Zrobiła kilka kresek i odłożyła wszystko. Następnego dnia poszła do szkoły. Gdy Jej 'przyjaciółki' zobaczyły rany, odwróciły się od Niej i przestały się odzywać do 'tego pociętego dziwadła'. Ze łzami w oczach wróciła do domu. Tu czekała Ją awantura z mamą. Zrozpaczona pobiegła do Swojego pokoju i zamknęła się w nim na klucz. Wzięła cyrkiel, zrobiła nacięcie... Sięgnęła po pióro, zanurzyła błyszczącą, złotą stalówkę we własnej krwi i napisała list do bliskich: 'Nie jestem tu nikomu potrzebna. Odchodzę. Kocham Was.' Po czym wzięła żyletkę, otworzyła kluczem drzwi i szybkim ruchem podcięła sobie żyły. Tak. To była jedna i ta sama osoba. Miała tylko dwie osobowości. Teraz żadna z nich już nigdy nie wróci.
~ Upadły Anioł