niedziela, 2 sierpnia 2015

#1

~ Pierwsza kartka z pamiętnika ~
Czy uwierzysz, że to ta sama Dziewczyna? Ta, która kiedyś wszystkim pomagała? Której uśmiech nigdy nie schodził z twarzy? Teraz Ona stoi tam, w oknie. Udaje, że wszystko jest dobrze. Ale nie jest. Kiedyś pomagała innym, bo uczono Ją, że każdy dobry uczynek wróci do Niej ze zdwojoną siłą. To były tylko puste słowa. Za każdy dobry czyn dostawała ból i cierpienie. W końcu nie wytrzymała. Wzięła nożyczki, cyrkiel, żyletkę... Chciała zapomnieć o wszystkim. Najpierw wzięła nożyczki. Powoli przyłożyła ostrze do Swej ręki i przeciągnęła po Niej. Chwilę zapiekło, ale potem znowu czuła się tak, jak wcześniej. Sięgnęła więc po cyrkiel. Zaciskała zęby, gdy zimny metal rysował Jej skórę. Popłynęła krew. Zrobiła kilka kresek i odłożyła wszystko. Następnego dnia poszła do szkoły. Gdy Jej 'przyjaciółki' zobaczyły rany, odwróciły się od Niej i przestały się odzywać do 'tego pociętego dziwadła'. Ze łzami w oczach wróciła do domu. Tu czekała Ją awantura z mamą. Zrozpaczona pobiegła do Swojego pokoju i zamknęła się w nim na klucz. Wzięła cyrkiel, zrobiła nacięcie... Sięgnęła po pióro, zanurzyła błyszczącą, złotą stalówkę we własnej krwi i napisała list do bliskich: 'Nie jestem tu nikomu potrzebna. Odchodzę. Kocham Was.' Po czym wzięła żyletkę, otworzyła kluczem drzwi i szybkim ruchem podcięła sobie żyły. Tak. To była jedna i ta sama osoba. Miała tylko dwie osobowości. Teraz żadna z nich już nigdy nie wróci.
~ Upadły Anioł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz