~ Dziewiętnasta
kartka z pamiętnika ~
Ostatnio lubię się skarżyć na ludzi, więc pozwólcie, że
dzisiaj też się trochę poskarżę i ponarzekam.
Ludzie nie uważają, co mówią. Często potrafią powiedzieć
coś bezmyślnie. Jednak najgorsze jest to, że wielu ludzi nie zauważa, że
cokolwiek powiedzieli nie tak. A słowa
mają ogromną moc. Potrafią rozbawić, pocieszyć, uszczęśliwić człowieka.
Ale słowa też bolą, słowa ranią, słowa zabijają. Ludzie nie rozumieją, jak duże
cierpienie może zadać komuś jedno głupie zdanie. Jedno źle dobrane słowo.
Kojarzysz tę dziewczynę, której powiedziałeś w żartach, że jest tłuściochem?
Rok temu chorowała na anoreksję. Dzięki Tobie wróciła do choroby. Teraz leży w
szpitalu i umiera. A ten chłopak, z którego śmiałeś się, że o każdej porze roku
nosi długie rękawy? Był gnębiony, ciął się, po rękawami ukrywał blizny. Jutro
jest jego pogrzeb. Rodzice znaleźli go w pokoju. Na podłodze leżało puste
pudełko po tabletkach. Nie trzeba broni, by zabić. Wystarczy odpowiednio dobrać
słowa. Rany psychiczne są głębsze i
trwalsze niż fizyczne. Po fizycznych zostają blizny? Fizyczne krwawią? To żadne
argumenty. Blizn psychicznych, blizn na duszy nie widać. Są zakorzenione,
ukryte głęboko w nas. Dusza też krwawi … Inaczej niż ciało. Dusza krwawi łzami …
Wiesz jaka jest różnica między łzami a krwią? Krew krzepnie i zasklepia ranę.
Łzy płyną, ale nawet jak przestaną, rana dalej jest otwarta. Pozwól, że opowiem
Ci o pewnej dziewczynie. Dobrze się uczy, zawsze się uśmiecha, jest bardzo
koleżeńska. Ale to twarz przeznaczona dla ludzi. W samotności zmienia się nie
do poznania. Upina włosy w byle jakiego koka, zmywa makijaż. Spod tony podkładu
i pudru wychodzą sińce pod oczami. Same oczy zachodzą łzami, które za chwilę
spływają po policzkach, rozmazując niedomyty tusz. Zakłada za dużą bluzę, owija
się kocem, przytula się do ukochanego misia, a twarz wtula w poduszkę. Łzy
dalej płyną, coraz bardziej i bardziej. Jej ciałem wstrząsają dreszcze. Bierze
do ręki żyletkę. Rani swoje ciało, by ból fizyczny zamaskował psychiczny.
Robiła to tyle razy i wciąż oszukuje samą siebie, że to naprawdę pomaga. Ale
dzisiaj robi to po raz ostatni. Dzisiaj ma już tę odwagę. Odwagę, by skrócić
swoje cierpienia. Pytasz, skąd ja to wszystko wiem? Ta dziewczyna to ja.
Zobacz, jaki piękny kolor ma krew, wypływająca z mojej tętnicy w przerażająco
szybkim tempie. Miło było Cię poznać. Żegnaj.
~ Upadły Anioł
"kartki" "przyjemne" do czytania, jesli chodzi o slownictwo i stylistyke, natomiast mowia w sumie sama prawde i realia, przez ktore przechodzimy - osoby z problemami psychicznymi. Sam posiadam owe od 6 lat, bo niby czemu bym tutaj przyszedl. Najbardziej ze wszydtkich ruszyl mnie fragment, gdzie powiedzialas o tym, ze szukamy osoby, ktora nas zauwazy, zaopiekuje sie nami - czysta prawda. Jednakze jak to zrobic, gdy nie ufa sie praktycznie nikomu?
OdpowiedzUsuńCo jak co, ale piszesz i robisz to dobrze.
Bardzo się cieszę, że ktoś mnie docenia. Staram się uświadomić ludziom, że niektórzy naprawdę mają problemy i chcą, żeby ktoś im pomógł, bo sami sobie z nimi nie poradzą. Przykro mi tylko, że nie dodaję wpisów częściej, ale nie potrafię pisać z przymusu. To musi wychodzić ze mnie. Z mojej duszy. Z mojego serca.
Usuń